Świat ewoluuje i choć jeszcze niedawno prowadzanie psa na smyczy było dla wielu ludzi czymś dziwnym, teraz nikt nie wyobraża sobie, żeby jego pupil biegał wolno po ruchliwych ulicach. Podobnie dzieje się też ze sprzątaniem psich kup. Jeszcze niedawno ten kto zbierał odchody po psie niejednokrotnie został wyśmiany przez innych przechodniów. Na szczęście powoli zmienia się mentalność Polaków i w tej kwestii.
W tym przypadku sprawa nie jest prawnie uregulowana jak choćby obowiązek szczepień przeciw wściekliźnie. W przypadku sprzątania psich kup uchwały podejmują samorządy. W większości większych polskich miast obowiązek już jest wprowadzony. Prawie wszystkie też postarały się o rozmieszczenie na swoim terenie „psich toalet”, które często składają się z automatu do dystrybucji jednorazowych woreczków oraz koszy na psie odchody. Niestety w wielu miastach lokalizacje takich miejsc są bardzo rzadkie lub ograniczają się wyłącznie do ścisłego centrum mimo, że obowiązek sprzątania po psie obowiązuje na terenie całego miasta albo nawet gminy.
Za granicą w krajach znacznie lepiej od nas rozwiniętych sprzątanie po psie jest normą. W cywilizowanym świecie nikt nie zastanawia się czy jeżeli nie posprząta po swoim pupilu dostanie mandat czy nie. Po prostu bo tego nakazuje kultura i normy współżycia w społeczeństwie.
Sprzątanie psich kup to jednak nie powinna być czynność wykonywana wyłącznie ze strachu przed sankcjami prawnymi. Jest to też wyraz odpowiedzialności za psa oraz kultury osobistej. Kulturalny właściciel psa nie powinien pozwolić na to, żeby jego pupil „zapaskudził” chodnik i naraził przypadkowych przechodniów na wdepnięcie w „minę”. Przez właścicieli, którzy nie sprzątają po swoich psach wielu ludzi „krzywo” patrzy także na tych, którzy nie mają nic na sumieniu. Wizerunek kulturalnego psa i jego właściciela zapewne pomoże w przełamywaniu stereotypu, że psy to brudasy i roznosiciele zarazków powtarzanego przez wciąż jeszcze wiele osób.
Psie odchody niestety są siedliskiem wielu bakterii i wirusów. Nieposprzątana kupa może być zagrożeniem dla bawiących się w jej okolicach dzieci. Wszak wiadomo, że małe dzieci lubią do buzi włożyć co popadnie… Psie odchody są też sporym zagrożeniem dla innych psów. Pies może przejąć zarazki przez powąchanie lub polizanie obcych odchodów.
Na koniec jeszcze o mentalności posiadaczy psów. Dlaczego nie sprzątamy po swoim psie? Oto najczęstsze wymówki:
- Nikt nie sprząta więc dlaczego ja mam sprzątać? Od kogoś musimy zacząć!
- Nie ma koszy na odchody, ani woreczków. Woreczki nie są problemem, można kupić je w każdym sklepie zoologicznym za kilka groszy, ewentualnie można użyć zwykłej torebki jednorazówki. Lokalizacje kubłów na psie odchody bywają czasami problemem, jednak w ostateczności chyba lepiej jeśli wyrzucimy kupę do normalnego śmietnika niż zastawimy ją na środku trawnika.
- Wstydzę się. Co ludzie powiedzą? Wstydzić to się chyba raczej powinno tego, że nie posprzątaliśmy. Mądrzy ludzie pomyślą, że dobrze robisz, a głupich opinii nie warto słuchać.
- Płacę podatek od posiadania psa więc nie muszę po nim sprzątać. No i tu postulat do samorządowców, czas zmienić prawo i przestać być pazernym na te kilka złotych rocznie odbierając ten argument „psim brudasom”.
Tak więc, Polaku zabierz psa na spacer i nie dopuść do tego byśmy mięli wizerunek kraju tonącego w psich odchodach. Pamiętaj to czy posprzątasz po swoim psie czy nie wpłynie wizerunek twój i innych właścicieli psów!
Bardzo ciekawy i mądry post. Z resztą jak zwykle… Tu odniosę się do posta o spaniu z psem. Moja mama nauczyła tak mojego psa… Oczywiście gdy w ciągu dnia chce jej się spać idzie do swojego kojca, albo skacze na łóżko. Zależy gdzie ja jestem i jaki jest je humor. A teraz takie pytanie, mieszkasz w Gdańsku? Bo na zdjęciu pokazałaś automaty z woreczkami na psie odchody. One są płatne? Bo ja mieszkam w Kołobrzegu gdzie też są takie woreczki ze śmietnikami, ale są za darmo.