Cześć! Przez ostatnie kilka miesięcy wiele się zmieniło na świecie oraz w Polsce przez pandemię COVID-19. Wirus miał ogromny wpływ na gospodarkę. Mogłoby się wydawać, że branża zakupowa będzie jednym z najmocniej dotkniętych sektorów. Wiele artykułów mówi o wielkich zmianach w zakupach podczas epidemii. Oczywiście część z nich jest mocno przekoloryzowana – zapraszam do zapoznania się z moim własnym spojrzeniem na ten temat.
spis treści
Czy zakupy online faktycznie mają sens?
W internecie możemy wyczytać, że wzrosła przychylność co do zakupów online. Osobiście wśród mojej rodziny i najbliższych znajomych nie ma nikogo, kto robiłby regularne zakupy przez przeglądarkę. Podejście do codziennych zakupów jest w rzeczywistości nieco inne. Większość z nas postawiła na ograniczenie wizyt w sklepach, kupując produkty na kilka dni, by jak najmniej wychodzić z domu.
Brak konkretnych produktów i wyższe ceny
To chyba najbardziej zauważalny wpływ epidemii na zakupy. Przed jej wybuchem nie było mowy o martwieniu się, że czegoś w sklepie może po prostu nie być. Gdy wirus zawitał do Polski, można było jednak zaobserwować ogromne pustki na półkach i brak tak podstawowych produktów, jak chleb, środki czystości, sery, wędliny czy woda. Problem był najbardziej widoczny w pierwszej fazie epidemii, gdy tak naprawdę większą rolę odgrywała panika i przygotowywanie się na ewentualne zamknięcie sklepów.
W takich sytuacjach należy zachować zimną krew i robić zakupy z głową. Najlepiej kupować produkty długoterminowe, na przykład konserwy i zapasy wody. Nie należy wykupywać wszystkiego, co znajdzie się w zasięgu naszego wzroku. Warto też uwzględnić innych klientów będących w tej samej sytuacji.
Na nasze życie – a raczej na nasze portfele – znacząco wpłynęły także podniesione ceny. Niektóre produkty były sprzedawane nawet o kilkanaście procent drożej niż wcześniej. Wiąże się to oczywiście z problemami u dostawców produktów, brakiem pracowników sezonowych oraz poprzednim punktem, czyli wykupywaniem dosłownie wszystkiego w sklepach przez klientów na samym początku zarazy.
Nawet epidemia ma swoje plusy
Staram się myśleć optymistycznie, więc nawet w tej sytuacji zauważam pewne pozytywy. Zmieniło się podejście ludzi do zakupów – klienci częściej wchodzą do sklepów ze zrobioną wcześniej listą zakupów i wiedzą, gdzie czego szukać, aby spędzać w sklepie jak najmniej czasu. Wiele osób zaczęło również planować swoje posiłki i kupować tylko to, co jest im potrzebne na dany tydzień.
Nieocenioną pomoc w ograniczeniu wydatków stanowią gazetki z niektórych sklepów, które pozwalają na wyłapanie świetnych okazji. Są one również dostępne internetowo, więc bez problemu możemy zaplanować całe zakupy w domu. Osobiście korzystam ze strony Kupino. Atrakcyjne promocje w gazetce ze sklepu Kaufland skłoniły mnie do zaplanowania zakupów jeszcze przed wyjściem z domu, dzięki czemu można zapłacić przy kasie o wiele mniej.
Skutki COVID-19 będziemy odczuwać na każdej gałęzi naszego życia jeszcze przez długi czas. Wszystko będzie zmieniać się z czasem, w tym wymagania konsumentów. Uważam, że wystarczy odrobina rozsądku i wszyscy damy radę przetrwać ten trudny okres. Z pomocą zakupów online czy korzystania z gazetek z ofertami możemy bez problemu planować wizyty w sklepach i, co najważniejsze, lepiej zadbać o swój budżet.